Prezes GPW Marek Dietl postanowił powiedzieć coś oryginalnego i powiedział: -Mam wrażenie, że zwalczanie WIBOR-u jest elementem wojny hybrydowej, informacyjnej, jaką Rosja wypowiedziała Polsce. Zwalczanie WIBOR to sprawka Rosji? A gdzie dramaty setek tysięcy Polaków?
Celebryci mają to do siebie, że robią różne dziwne rzeczy np. golą głowę na łyso, mówią, że wyjdą ze wspólnoty Kościoła Katolickiego, bądź zdejmują majtki przez głowę przed kamerami. Takim celebrytą postanowił zostać Marek Dietl, prezes Giełdy Papierów Wartościowych.
W rozmowie z dziennikarzem Business Insider Damianem Słomskim wypalił: –Mam wrażenie, że zwalczanie WIBOR-u jest elementem wojny hybrydowej, informacyjnej, jaką Rosja wypowiedziała Polsce. Nie ma tu żadnego porównania z frankowymi kredytami. Trudno sobie wyobrazić sytuację, w której Trybunał Sprawiedliwości UE podważa wskaźnik WIBOR. Zarzuty wysuwane przez niektóre kancelarie prawne nie mają oparcia w prawie krajowym.
Zdaniem Dietla poszukiwanie rozwiązań polegających na obniżeniu raty kredytu, w trudnej sytuacji tysięcy gospodarstw domowych wpisuje się w rosyjską politykę. Niebywałe.
Ba! Samo pytanie dziennikarza jest skonstruowane w konwencji „Raty już nie rosną, to czego oni chcą? :
-Od kilku miesięcy stopy procentowe nie rosną, ale jest zamieszanie z kredytami. Przybywa głosów podważających WIBOR, który jest podstawą do wyliczania rat większości kredytów. Pojawiają się pierwsze pozwy. Skończy się jak z kredytami frankowymi? – brzmi pytanie Słomskiego. Nie wspomina on jednak, że te raty są dwukrotnie wyższe, a spłacany kapitał w ratach jest niższy.
Czym jest WIBOR? Przypomnijmy:
-WIBOR to skrót od Warsaw Interbank Offered Rate. W uproszczeniu, to wysokość oprocentowania na rynku międzybankowym, na jaką banki umawiają się, aby udzielać sobie wzajemnie pożyczek. Wysokość WIBOR wraz ze stopami procentowymi ustalanymi przez Radę Polityki Pieniężnej, ma bezpośredni wpływ nie tylko na oprocentowanie kredytów detalicznych. Znacząco wpływa też na kredyty hipoteczne oferowane Klientom poszczególnych banków – przypomina pocztowy.pl.
-Wraz z jego (WIBOR-u) zmianą w wyznaczonym okresie, bank przeliczy wysokość raty kredytowej i wyśle odpowiednio zmodyfikowany harmonogram rat do spłaty.
Prezes GPW: Zwalczanie WIBOR to sprawka Rosji
Dietl zapomniał w swojej wypowiedzi dla Business Insider powiedzieć, że to co banki robią z kredytobiorcami, nie ma precedensu w innych umowach i relacjach pomiędzy instytucjami, przedsiębiorstwami i klientami. Banki na podstawie fikcyjnych transakcji ustalają sobie WIBOR i twierdzą, że raty kredytów muszą wzrosnąć bo rażąco wzrosły związane z pożyczaniem pieniędzy koszty. Jest to jedyna sytuacja, w której koszty kryzysu, w tym przypadku inflacyjnego, ponosi wyłącznie jedna strona. Mało tego! Przy wzroście stóp procentowych rośnie rata, a maleje nam kapitał, który spłacamy! Oddajemy bankom więcej pieniędzy, a kredytu do spłaty nam prawie nie ubywa. Inflacja kręci się w okolicach 20%, ale raty wzrosły o 100%. To naprawdę nie jest trudne panie Słomski i panie Dietl.
Przejdźmy do dalszej części wywiadu: – Nie chcę mówić, że kredytobiorcy są winni – wspomniał łaskawie Dietl. -Od lat nawołuję do tego, by kredyty w Polsce udzielane były według stałej stopy procentowej. Zgadzam się z twierdzeniami, że banki, także w swoim najlepszym interesie, powinny rozwijać ofertę powiązaną ze stałymi stopami procentowymi i instrumentarium, które będzie umożliwiało bezpieczne dla banków operowanie stałym oprocentowaniem.
Wydźwięk wywiadu jest jednak jednoznaczny: Jeżeli nie chcemy być ruskimi agentami, musimy płakać i płacić!
Nawoływania Dietla są bez znaczenia, bo nie reprezentują interesów konsumentów i Dietl wie jak to działa. Prezes GPW zapomniał powiedzieć, że pułapka WIBOR może zrobić krzywdę tylko kredytobiorcy, a bankom za brak oferty kredytów ze stałym oprocentowaniem nic nie grozi.
Wszystkie te KNF-y i ministerstwa siedzą, obradują, a ewidentna lichwa ma się dobrze.